Nikki
Administrator
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Łomża Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:52, 03 Sty 2010 Temat postu: Bezdomne koty Cię potrzebują |
|
Koty udomowiono przeszło 8.000 lat temu. Jednak ich zaufanie i życzliwość szybko znikają na niebezpiecznej ulicy. Bezdomne koty są płochliwe i zupełnie nie przypominają naszych mruczących z zadowolenia, słodkich, domowych kocurków. Wiele dachowców to koty zdziczałe. Urodzone na ulicy nie mają zaufania do człowieka. Są nieprzystępne i przerażone, zwykle dlatego, że cierpiały z rąk człowieka, a teraz na to reagują. Każdy miłośnik kotów chciałby wziąć do domu bezdomnego kota i się nim zaopiekować, ale dziki czy zdziczały kot to całkiem inna sprawa. Aby przeżyć polegają wyłącznie na własnym instynkcie i każdy człowiek, który wkroczy na ich terytorium będzie tego mocno żałował.
Stawia to pytanie, w jaki sposób te koty mogą przetrwać w naszym udomowionym świecie bez ludzkiego zainteresowania. Na wolności koty żyją w gromadach, wybierając ciemne, zamknięte miejsca, gdzie łatwo się ukryć. Tunel kolejowy lub opuszczony budynek służy im jako wspaniała kryjówka przed światem. Nierzadko można spotkać kolonie do 60 kotów mieszkających razem w opuszczonym budynku. Pozostawione same sobie, koty stają się tajemniczymi zwierzętami nocy. Kolonie kotów szybko się rozrastają – koty mnożą się w zawrotnym tempie, mając w każdym miocie, raz na osiem miesięcy, aż do 8 małych. Każde z tych kociąt wyrośnie na dzikiego kota, jeśli nikt się nim nie zajmie i nie zaopiekuje w młodym wieku. Pomyśl, że dwa koty mogą wydać na świat dwa miliony kotów w przeciągu sześciu lat. To olbrzymia ilość dzikich kotów! Koci ratownicy na całym świecie próbują oswoić i udomowić kilka kotów od czasu do czasu, ale jest to syzyfowa praca. Wymaga to kilkudniowego działania specjalnych karmicieli, dzięki którym koty przywykną do kontaktu z człowiekiem. Pomimo, że zdziczałe koty tracą instynkt domowy, nigdy nie tracą uwielbienia dla dobrego jedzenia i miski mleka. Koty pójdą tam, gdzie jest jedzenie i niekoniecznie muszą to być ptaki i myszy. Wielu ludzi na świecie karmi bezdomne koty. Stało się to ich wielką pasja.
Jak możemy pomóc tym kotom? Twoje poświęcenie tej sprawie będzie zależeć od tego, na ile chcesz się w nią zaangażować. Niektórzy ludzie po prostu karmią koty rano i wieczorem, inni próbują je oswoić i udomowić. Pan Mariusz, listonosz na emeryturze, karmi zdziczałe koty od przeszło dwóch lat. „Zwykle wstaję około 5 rano i zanoszę im jedzenie i mleko w ramach porannego spaceru,” wyjaśnia „ Siedzę w pewnej odległości od nich i wtedy dopiero ryzykują wyjście! Musisz wzbudzić ich zaufanie,” podkreśla. „Czas jest dla nich ważny - te koty nie mają do czego się odnieść, aby nadać swojemu życiu jakiś rytm.” I dodaje : „Ale jeśli spóźnię się kilka minut, czekają na mnie chodząc po ulicy i przechodząc na drugą stronę.” Bardziej ambitni koci ratownicy próbują stosować politykę “złap – wysterylizuj – wypuść”. Ochotnicy wyłapują koty i zabierają je do weterynarza. Tam koty są sterylizowane i dostają zastrzyki, a te, które są zbyt dzikie aby je oswoić są wypuszczane na wolność. Centra kociego ratownictwa nie są przygotowane na zajęcie się wszystkimi bezdomnymi kotami, więc z wdzięcznością przyjmują ofiarną pomoc wolontariuszy przy sterylizowaniu kocurów i kotek, ponieważ pomaga to w rozwiązaniu problemu rozmnażanie się tych zwierząt. Zdziczałe koty żyją w każdej części świata i nocami straszą jak duchy, bo jest to jedyny sposób na życie jaki znają. Możemy pomóc rozwiązać ich problem poświęcając im trochę naszego czasu. Jako miłośnicy kotów powinniśmy okazać im uczucie, którego im brak!
Źródło informacji:www.whiskas.pl
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nikki dnia Nie 21:04, 03 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|